Magt og kontrol i et forhold ser sjældent ud, som vi forestiller os.

Władza i kontrola w związku rzadko wyglądają tak, jak sobie wyobrażamy.

Nie zawsze chodzi o krzyki, złość czy jawną dominację.
Często jest to bardziej subtelne.
To może być cisza. Wycofanie. Poczucie winy. Strach przed konfliktem.
Niewidzialna walka o to, kto ma rację, kto nadaje nastrój, kto może wypełnić pustkę.
Kontrola może wynikać z bólu.
Z powodu niepewności.
Ze strachu przed przegraną.
Niektórzy próbują sprawować kontrolę podnosząc głos, wywierając presję, krytykując lub dominując.
Inni czynią to poprzez zamykanie się w sobie, unikanie kontaktu, powstrzymywanie się od miłości lub odwracanie się.
Obydwa powodują brak równowagi.
Oba te czynniki sprawiają, że związek ten jest niebezpieczny.
Władza pojawia się, gdy jedna osoba zaczyna kształtować zachowanie drugiej osoby za pomocą strachu.
Kiedy słowa, milczenie i reakcje służą do kontrolowania, a nie do zrozumienia.
Kiedy miłość staje się uzależniona od właściwego zachowania drugiej osoby.
A najważniejsze jest to:
Może to działać w obie strony.
Żadna rola nie jest zarezerwowana tylko dla jednej płci.
Nie chodzi o to, kto krzyczy najgłośniej, ale o to, kto najbardziej zatraca się w związku.
Zdrowy związek nie polega na wygrywaniu.
Nie chodzi o to, żeby mieć nad sobą władzę.
Chodzi o to, że możemy być dwiema pełnymi osobami obok siebie, nie obawiając się konsekwencji, jeśli powiemy swoją prawdę.
Miłość i kontrola nie mogą współistnieć.
Gdzie zaczyna się kontrola, tam kończy się wolność.
A bez wolności miłość cicho więdnie.
Prawdziwa bliskość pojawia się jedynie wtedy, gdy nikt nie musi dominować, kontrolować ani trzymać kogoś na dystans.
Kiedy oboje odważą się odrzucić władzę i zamiast tego spotkają się w odpowiedzialności, szacunku i uczciwości.
Bo miłość nie powinna być czymś, co musisz odczuwać, aby przetrwać.
Powinno to być miejsce, w którym możesz być sobą.
Powrót do blogu